
Skąd pomysł na taki wpis?
Od jakiegoś czasu kosmetyki nie są już dla mnie głównym sposobem na piękną skórę. Czym bardziej zagłębiałam się w temat holistycznego dbania o siebie i tego jak "to wszystko działa w naszym ciele", tym bardziej zdaję sobie sprawę z tego, że kosmetyki są jedynie wisienką na torcie i dopełnieniem całego zbioru działań dla lepszego wyglądu.
W tym wpisie podzielę się z Wami, co takiego robię, by wyglądać dobrze (choć to, rzecz jasna, pojęcie względne i każdy może interpretować je po swojemu). Ja dobry wygląd traktuję w tym momencie trochę jak "skutek uboczny" dobrych działań, które podejmuję. Bo najważniejsze tak naprawdę w tych działaniach jest to, że przynoszą mi zdrowie i dobre samopoczucie.
Trójpodział działań dla zdrowia i urody
By nieco uporządkować i ułatwić czytanie, pozwoliłam sobie podzielić swoje działania na 3 części:
- duchowość
- zdrowie
- rytułały
Każdy z nich opiszę pokrótce. Mam nadzieję, że całość będzie dla Was inspiracją i ciekawą lekturą. Znajdziecie tutaj zarówno banały, o których każdy wie, ale również ciekawostki, które mogą być zaskoczeniem :) Powyższy podział potraktujcie proszę luźno, ponieważ aktywności z duchowości mogą być także w zdrowiu i rytuałach, a rytuały w duchowości i zdrowiu. Podział utworzyłam według własnego uznania i nazewnictwo nie ma tutaj wielkiego znaczenia.
Zatem... do dzieła :)
DUCHOWOŚĆ
W tej grupie znajduje się wszystko, co przynosi mojej głowie ulgę i pozwala pozbyć się stresu. Aktwyności z pozostałych części również mogą działać relaksacyjnie, jednak te z "duchowości" mają dla mojej duszy szczególną wagę.
Jest to element szalenie dla mnie ważny. Nadmierny, ciągły stres, ma ogromny wpływ na nasz wygląd, nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości. Do zaburzeń psychodermatologicznych należą między innymi atopowe zapalenie skóry, łysienie plackowate, łuszczyca, trądzik i pokrzywka ¹ Ponadto stres przyspiesza starzenie i wpływa niekorzystnie na to, jak odbierają nas inne osoby.
Przy tym wszystkim, należy pamiętać, że stres był, jest i będzie. Najważniejsze, to znaleźć własne ulubione zajęcia, które pozwolą ten stres zredukować.
I tak, moje ulubione aktywności to:
- joga - kiedyś uważałam jogę za nudne zajęcie, w ogóle nie brałam tej aktywności pod uwagę. Prawdziwy trening był dla mnie tylko wtedy, kiedy kończyłam go z mokrą koszulką i koniecznie z zakwasami na drugi dzień :) Joga zaskoczyła mnie już kilka razy swoją niepozornością. Te ćwiczenia potrafią być naprawdę trudne. I również mogą prowadzić do zakwasów ;) Ale, to, co przede wszystkim daje mi joga, to oderwanie się na czas ćwiczeń od myślenia o czymkolwiek. W pełni skupiam się na ćwiczeniach, przynosi mi to niesamowitą uglę w głowie! Dodatkowo, widzę, jak ciało staje się coraz bardziej elastyczne, silne i smukłe. Ćwiczę w domu, korzystając z filmików Gosi Mostowskiej: klik do kanału Gosi oraz Oli Żelazo: klik do kanału Oli
- świece - kiedyś zbędny wydatek, dziś odkrycie. Zapach naprawdę skutecznie poprawia mi nastrój. Ostatnio łączę palenie świec sojowych z ćwiczeniami jogi, bo zaczęłam ćwiczyć głównie późnym wieczorem. Kupuję wyłącznie naturalne świece sojowe. Są one szalenie wydajne i warte swojej ceny. Mój ostatni zapachowy hit: Brownie od EcoLife - pachnie jak pieczone ciasto czekoladowe. Nie mogę przestać się nią zachwycać :)
- olejki eteryczne - zalety jak wyżej, jednak olejki stosuję bardziej zadaniowo. Do dyfuzora aplikuję zapachy w zależności od potrzeb: lawendowy przed snem, szałwiowy na przeziębienie, z szałwi muszkatołowej przy kobiecych dolegliwościach.
- okłady na oczy - hit z użyciem małych wacików - można waciki zmoczyć tylko ciepłą lub zimną wodą, jednak osobiście lubię, by okład miał dodatkowe działanie pielęgnacyjne - używam do tego naparu z ziół (uwaga, mogą farbować płatek ;)) lub hydrolatu. Zimny okład pomaga pozbyć się opuchlizny, natomiast ciepły jest bardzo zdrowy dla oczu i jak dla mnie, nieco bardziej relaksujący. Ostatnio odkryłam jeszcze lepszy sposób na okłady - zwilżam płatki hydrolatem dość mocno, mały ręcznik nasączam bardzo ciepłą wodą, odrobinę go wyciskam, kładę waciki na oczy, następnie formuję z ręczniczka cieplą opaskę i kładę na te waciki - świetnie je dociąża, odcina dopływ światła. Niesamowicie pomaga przy bólu głowy. Staram się w trakcie tego okładu, który trwa zwykle około 5 minut, nie myśleć o niczym. Czuję się po nim odprężona, skóra pod oczami jest mięciutka i gładka. Po zakończonym okładzie nakładam krem pod oczy (a miało być bez kosmetyków :P) Tak bardzo Wam polecam te okłady! To prosta czynność, która daje moim oczom niesamowitą ulgę, dba o skórę i umysł.
- książka, muzyka, relacje - coś, co trzyma moje emocje po pozytywnej stronie i bez czego nie wyobrażam sobie życia :) Choć uważam się mimo wszystko za domatorkę i introwertyczkę, to kontakt z drugim człowiekiem dodaje mi energii i nie mogłabym bez tego żyć. Książki i muzyka - zawsze, kiedy się da :))
ZDROWIE
- dieta - tutaj będzie banalnie - dieta to podstawa - dla zdrowia i urody, dla długowieczności, ale również dobrego samopoczucia. To nasze paliwo, fundament. Jak sprawa wygląda u mnie? W większości staram się przygotowywać posiłki samodzielnie. Unikam przetworzonego jedzenia, gotowych posiłków do przyrządzenia w 3 minuty. Nie korzystam z gotowych diet, jem raczej to, na co mam ochotę, staram się słuchać swojego ciała. W miarę możliwości wybieram produkty ekologiczne. Przebadałam się i uzupełniam niedobory suplementami. Szczególnie ważne są dla mnie w diecie ANTYOKSYDANTY. Śmieję się, że to slowo roku :)) Antyoksydanty są w wielu produktach, staram się je mieszać. Nie brakuje w mojej kuchni kurkumy, cynamonu i zielonej herbaty :) Pamiętajcie, ANTYOKSYDANTY są jak żołnierze walczący o naszą długą młodość. Ja codziennie buduję swoją armię :)
- ćwiczenia - kiedyś siłownia, teraz spacery. 10km dziennie to moja norma (obecnie musiałam sobie darować, jednak kiedy będzie możliwość, znów wrócę do regularnych wyjść z synem). Myślę, że tutaj każdy znajdzie coś dla siebie. Badania potwierdzają pozytywny wpływ aktywności fizycznej na wygląd skóry. U osób aktywnych fizycznie pojawia się mniej oznak starzenia w porównaniu do osób nieaktywnych²
- sen - z tym raczej nie mam problemu ;-) sądzę, że muszę tutaj o śnie wspomnieć, bo wiem, że dzięki temu wyglądam jak wyglądam i czuję się dobrze. Jeśli macie problem ze snem, warto spróbować nad tym popracować - może Wam w tym pomóc aplikacja SLAAP - możecie przy jej pomocy posłuchać relaksujących dźwięków i poczytać nieco więcej o tym, jak ważny jest sen oraz jak ułatwić sobie zasypianie.
- badania - zdrowie przede wszystkim - badania są dla mnie MEGAWAŻNE i postanowiłam, że to będzie mój prezent na każde urodziny. Robię podstawowe badania, chyba, że czuję, że potrzebuję tych bardziej szczegółowych. Zdrowy organizm to również piękny organizm.
RYTUAŁY
- masaże - uwielbiam masaże twarzy! Znów - czynność, która kiedyś wydawała mi się stratą czasu. Cieszę się, że spróbowałam i dałam im chwilę, by zobaczyć, że faktycznie działają! Pozwalają pozbyć się opuchlizny, przyspieszają krążenie, co z kolei przekłada się na szybsze dostarczanie do skóry substancji odżywczych oraz szybsze usuwanie z niej zbędnych produktów przemiany materii.³ Skóra wygląda na zdrowszą, nie jest już taka szara jak kiedyś i wygląda młodziej. Na poniższym zdjęciu znajdują się moje ulubione masażery do twarzy. Szczotka Nested, Roller Easy Livin, płytki kamienne do masażu gua sha (mój ulubiony masaż :)) - różowa Crystalove, jasnoróżowa i zielony grzebień no name :)
- facefitness - odkrycie 2019 roku! To ćwiczenia mięśni twarzy i całego ciała, które mają na celu poprawę naszego wyglądu. Jestem niesamowicie zadowolona z efektów, jakie widzę odkąd ćwiczę. Polecam Wam z całego serca kanał mojej trenerki: Face_fit_coach - znajdziecie na facebooku (klik) i instagramie :) Uświadomiła mi ona także, jak nasza postawa ciała wpływa na to, jak wygląda twarz i czy pojawiają się nowe zmarszczki. Zmotywowało mnie to do trzymania odpowiedniej postawy podczas pracy i codziennych zajęć jak nic innego :)
Teraz na koniec. Wydaje się tego wszystkiego dużo. Musicie wiedzieć, że staram się tego planu trzymać, jednak zdarzają się pewne ustępstwa. Kiedy czuję, że nie mam na coś ochoty, nie zmuszam się, czasem odpuszczam :)
Wolę o tym napisać, bo nie chcę budować obrazu ideału kobiety, która zawsze, absolutnie zawsze działa zgodnie z planem. Jasne, staram się, ale nie biczuję się, kiedy coś pójdzie nie tak - to przecież dodatkowy stres, od którego można się zestarzeć.
Mam nadzieję, że wpis jest dla Was inspirujący :)
1. Kmieć, Małgorzata L .; Broniarczyk-Dyła, Grażyna, Dermatologia kliniczna / Dermatologia Kliniczna. 2008, t. 10 Wydanie 2, s. 10–107. 3p.
2. Anna Pawłowska, Kinga Plewa-Tutaj; Artykuł naukowy: Ocena wpływu wybranych czynników środowiskowych na proces starzenia się skóry, 2016
3. Grzegorz Cichocki; Wykonywanie masażu kosmetycznego 322[12].Z4.02; Instytut Technologii Eksploatacji – Państwowy Instytut Badawczy, Radom 2007